środa, 17 września 2014

Nevermore Kruk - Kelly Creagh

OPIS

Uważaj, czego pragniesz... Możesz to otrzymać.


Uporządkowane życie Isobel, kapitan szkolnej drużyny czirliderek, właśnie zaczyna się walić. Pan Swanson, nauczyciel literatury, wymyślił następny ze swoich koszmarnych projektów. W parach. I kazał Isobel pracować razem z Panem-Ciemności-Varenem, niesympatycznym, wykolczykowanym gotem, z którym nikt z klasy nie zamienił nigdy bodaj jednego słowa. Może dlatego, że z kamieniami ciężko rozmawiać?

Przy bliższym poznaniu Varen okazuje się jeszcze mniej czarujący, niż się zapowiadało. Wesoły jak cmentarzysko, ciepły jak granitowa płyta, a na dodatek potwornie zgryźliwy. Ale ma to, czego rozpaczliwie potrzebuje Isobel – wiedzę na temat twórczości Edgara Allana Poego. Co więcej, jest gotów wziąć na siebie większą część zadania. Walcząc z uczuciem, że podpisuje cyrograf, Isobel przystępuje do projektu. W końcu wspólna praca nie będzie trwała wiecznie...

Albo będzie trwała, jeśli koszmar, który nosi w sobie Varen, wyrwie się na wolność. Wystarczy kilka dni, by przyjaciele odwrócili się od Isobel, kilka dni, by zmieniło się całe jej życie i kilka nieprzyjemnych słów, by najmroczniejsze marzenia zaczęły się urzeczywistniać. Uważaj, czego pragniesz – możesz to otrzymać.

„Nevermore” to debiutancka powieść amerykańskiej pisarki Kelly Creagh, mieszkającej w Kentucky, uzależnionej od kawy pasjonatki twórczości Edgara Allana Poego. Kelly jest absolwentką Uniwersytetu Spalding i instruktorką tańca brzucha.

RECENZJA 


Opis niezbyt zachęca do czytania, co? Powiem szczerze, że kupowałam tę książkę z ciężkim sercem. Po przeczytaniu opisu byłam pewna, że to kolejny mroczny romans w typie "Zmierzchu", tylko zamiast wampira mamy Gota. Prawdę mówiąc, gdyby przyjaciółka nie poleciłaby mi "Nevermore", książka pewnie nie zagościłaby na mojej półce.
Teraz mam już nauczkę, żeby nie oceniać powieści po opisie.
Zacznijmy od okładki - urzekła mnie, kiedy tylko wyjęłam ją z paczki z księgarni. To jedna z najładniejszych okładek jakie widziałam, a widziałam ich naprawdę dużo. Podczas czytania trzymałam książkę blisko siebie, żebym mogła cieszyć nią oko.
Co do bohaterów - na początku autorka podąża utartym schematem, Isobel trzyma się ze swoją paczką i narzeka na nowego partnera w projekcie, a Varen nadal trzyma się z innymi Gotami, ma farbowane włosy i, bo jakżeby inaczej, chodzi w czarnych ubraniach.  Dopiero potem okazuje się, że bohaterowie wcale nie są schematyczni, wszystko zupełnie się zmienia. Dosłownie wchodzimy w nowy świat.

Polubiłam Isobel, mimo że czasami miałam ochotę jej przyłożyć. A ochota  na to nachodziła mnie dosyć często. 
Co do Varena... Cóż, on jest taką czarną wisienką na torcie. Nie jest przesadnie mroczny, moim zdaniem jego postać została bardzo dobrze wykreowana. Tutaj składam autorce ukłon, bo trudno jest stworzyć bohatera, który byłby inny niż reszta.
Bardzo polubiłam też młodszego brata Isobel. Taki mały, wesoły spryciarz uzależniony od gier.
Fabuła rozwija się w dobrym tempie, nie mknie do przodu niczym Lamborghini, lecz nie zanudza czytelnika. Podczas czytania nie było takiego momentu, w którym podparłabym głowę ręką i marudziła "Kiedy ta akcja wreszcie ruszy?". Oczywiście były nudniejsze kawałki w książce, nie przeczę, aczkolwiek nie były one mankamentami powieści. Przecież trzeba czasem odsapnąć!
Dodam też, że podczas naszej przygody z powieścią poznajemy wspaniałą twórczość Edgara Allana Poego.
Podobały mi się dialogi, były żywe, z życia wzięte, często śmieszne. Autorka potrafi w bardzo poważnym dialogu wstawić jedno zdanie, które wywołuje natychmiastowy uśmiech na twarzy.
Książka jest bardzo dobra, szczególnie, że to debiut. Co do zakończenia... Cóż, mój egzemplarz przeleciał przez cały pokój, kiedy skończyłam czytać.

OCENA


Pamiętacie nasz system oceniania? A może jeszcze go nie znacie? Już tłumaczę!
Książki oceniamy w kawałkach ciasta, najlepsza ocena to sześć kawałków, czyli całe pyszne ciasto.
Nevermore uzyskuje ode mnie...
*Werble proszę!*
5 kawałków!

PS:
 Jeśli macie ochotę przeczytać książkę, to właśnie teraz na Matras.pl jest promocja! Tylko mówię 8) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz